Miecz Anioła

Bacznie rozglądam się wokół i nasłuchuję wszelkich odgłosów dochodzących z lasu. Powoli idę za nimi lecz staram trzymać się na uboczu. Oceniam sytuację i próbuję wypatrzeć ilu znajduje się tam ludzi i ...

- Ja jestem gotów.

Rozglądam się jeszcze czy wszystko jest w należtym pożądku. Sprawdzam swój plecak i sprzęt. Jeżeli nie mam żadnych zastrzeżeń i o ile wszyscy już sa gotowi, postanawiam wyruszyć ...

- Dość tutaj zabawiliśmy. Czas nagli a my i tak już dużo czasu zmarnowaliśmy. Przydałyby się jeszcze jakieś zapasy na drogę. Żelazne racje żywnościowe. Napełnić manierki czystą wodą. A ja się jeszcze ...

- Wybornie. A czynnik odstraszający zostawcie mnie. Już ja potrafię to uczynić.

- W takim razie jak? Idziemy traktem czy tą "zapomnianą" ścieżką? Z jednej strony podpowiada mi coś byśmy tamtędy nie szli, ale z drugiej, moja nieodparta chęć poznania, zagłusza tamtą drugą ...

- Giętki Języku nie musisz się obawiać, potrafię sprawić, że się nas przerażą. Gwarantuję Ci to /dało się słyszeć szyderczy śmiech/. A co do pomysłu, może się udać -nasunął kaptur na głowę- lecz nie l ...

- plan to nie dać się zabić! A tak na poważnie, to w bezpośrednim starciu ja się na nic wam nie przydam. Zatem trzymać się będę zdala od walki, co nie oznacza, że ucieknę przy pierwszej okazji. Moja m ...

- co ja na to? Hmmm... Nie uśmiecha mi się użerać na trakcie z jakimiś najemnikami. Wolałbym ich ominąć jeżeli jest to możliwe. A co do tej trasy i tej mapki mam mieszane uczucia, coś czuję ale nie po ...

Z początku przysłuchuje się prowadzonej rozmowie. Z głębi kaptura powiedział:
- Dobrze, zatem powiedz nam o swoim planie Giętki języku. Słuchamy.

Zrywa się szybko ze swojego miejsca uprzednio chwyciwszy swoją cenną księgę. I biegnie na górę na piętro, z którego słychać było krzyki.
Kieruję się w stronę dobiegającego głosu, jeżeli już go nie s ...

Wieczór spędzam na studiowaniu swoich ksiąg. Kładę się jak zwykle późno spać, dopiero po przypomnieniu sobie wszystkich zaklęć. Gdy podchodzę do łóżka wymawiam słowa:
- As resum de nes at ksnoth - i ...

- Ciekawe, wybacz naszą dociekliwość, ale coś troszkę tutaj nie pasuje - Przygląda się nieznajomemu - Nie masz niczego co mógłbyś pokazać tutaj teraz przy sobie? - Troszkę to dziwne jak na rzeźbiarza, ...

- Nie uważasz, że tak jest trochę niebezpiecznie podróżować? Bez broni, magii? - Odezwał się do nieznajomego.

Wstaje od stołu, biorę swoje wino do ręki. Podchodzę powoli, do rozmawiających i dosiadam się.

Spoglądam na jaszczura z ogniem w oczach. Widzę jak skwierczy i spala się w płomieniach.

- Nie drę się na całą karczmę i nie jesteś moim przyjacielem - syknął - To, że aktualnie towarzyszymy sobie ...