Autor |
Wiadomość |
Apocaliptyc |
Wysłany: Czw 19:05, 08 Lut 2007 Temat postu: |
|
Nie odzywam się ide i kaszlę ale mam wszystko na oku zawsze gotowy aby sięgnąć po broń |
|
 |
Wasky |
Wysłany: Sob 16:24, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
Bacznie rozglądam się wokół i nasłuchuję wszelkich odgłosów dochodzących z lasu. Powoli idę za nimi lecz staram trzymać się na uboczu. Oceniam sytuację i próbuję wypatrzeć ilu znajduje się tam ludzi i oceniam jak dobrzy mogą być w walce. |
|
 |
Irindel |
Wysłany: Sob 15:10, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
Irindel Galadys'varine
Idzie za jaszczurem prowadząc jednocześnie konia. Krąży spokojnie oczami po okolicy starając się dostrzeć najmniejszy ruch, czy choćby szmer pochodzący z kierunku, który nie był wcześniej "okupowany" widocznie. |
|
 |
Dalaran |
Wysłany: Pią 19:44, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
Giętki Język
-Więc zaraza tak?- Zapytał i nie czekając na odpowiedz udał się szybszym krokiem do dwóch ów sylwetek. Jeżeli nie zatrzymają go to mija ich. |
|
 |
Xavier |
Wysłany: Pią 13:47, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
Wyruszyliście...
Tempo Waszej wędrówki nie było imponujące ze względu na poruszanie się na piechotę. Worki ze złotem ciążyły Wam i po pewnym czasie postanowiliście obciążyć nimi konia. Mijaliście pola, na których wieśniacy krzątali się orając co jeszcze nie przeorane i siejąc co jeszcze nie zasiane. Gdy skończyły się pola wjechaliście w gęsty las. Wejście w głąb na trzy, może cztery kroki pozwalało stać się niewidocznym dla podróżujących traktem. Chłód i wilgoć panująca w lesie sprawiła, że poczuliście się jak w jakiejś starej piwnicy, brakowało tylko szczurów i stęchlizny. Trakt rozszerzał się powoli, aż w końcu mogliście iść ramię w ramię. Nie wiedzieliście ile idziecie. Przez gęste korony drzew ledwo przebijały się promienie słońca. W pewnym momencie zobaczyliście, że światła dochodzącego z drugiego końca traktu zaczyna przybywać i odetchnęliście, że w końcu odetchniecie świeżym powietrzem. Przyspieszyliście nieco kroku i po pewnym czasie dojrzeliście dwie sylwetki stojące po obu stronach traktu. "Punkt rekrutacyjny" pomyśleliście, a róg który odezwał się w oddali tylko potwierdził Wasze domysły. |
|
 |
Apocaliptyc |
Wysłany: Wto 13:12, 26 Gru 2006 Temat postu: |
|
Ruszył za Resztą... rece mial pod plaszczem polozone na swych narzedziach rzebiarskich...sprawial wrazenie obojetnego... lecz uszy i oczy mial jak zawsze szeroko otwarte |
|
 |
Wasky |
Wysłany: Pon 20:16, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
- Ja jestem gotów.
Rozglądam się jeszcze czy wszystko jest w należtym pożądku. Sprawdzam swój plecak i sprzęt. Jeżeli nie mam żadnych zastrzeżeń i o ile wszyscy już sa gotowi, postanawiam wyruszyć na ten szlak.
- Chodźmy towarzysze, już długo tutaj zabawiliśmy. |
|
 |
Irindel |
Wysłany: Pon 19:09, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
Irindel Galadys'varine
Spojrzał na rzeźbiarza i się nie odezwał. Czeka na reszte* |
|
 |
Apocaliptyc |
Wysłany: Pon 18:42, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
Prychnał pod nosem spoglądając na elfa na jego twarzy malował się uśmiech |
|
 |
Irindel |
Wysłany: Pon 15:54, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
Irindel Galadys'varine
Wychodzi z karczmy i idzie do konia jak już zostanie wyprowadzony. Dosiada go - No to panowie... czas ruszać - Rozgląda się.
- Apropo walki. Ja raczej walczę łukiem, ale jeśli będzie trzeba to i wręcz się przydam - Powiedział. |
|
 |
Apocaliptyc |
Wysłany: Nie 22:56, 17 Gru 2006 Temat postu: |
|
Usiadł pod drzewem przed karczmą czekając na resztę |
|
 |
Dalaran |
Wysłany: Nie 18:06, 17 Gru 2006 Temat postu: |
|
Giętki Język
Jaszczur bierze mapę, worki i czeka na karczmarza aż wróci.- Co jest w tych workach?- Zapytał, gdy karczmarz wrócił. |
|
 |
Xavier |
Wysłany: Nie 17:54, 17 Gru 2006 Temat postu: |
|
Znakomicie *klasnął w dłonie karczmarz* Tutaj jest mapa *położył na szynku zwinięty pergamin, schylił się i z zamachem wrzucił na ladę dwa płócienne worki wielkości dużych bochnów chleba, każdy był dobrze zapieczętowany, aby nie zaglądały osoby niepowołane. Worki przy spotkaniu z blatem zadzwoniły metalicznie.* W Was moja ostatnia nadzieja, zawieźcie te worki we wskazane miejsce, a nie ominie Was nagroda. Szerokiej drogi. Aha, koń.*Powiedział z uśmiechem i wyszedł na zaplecze* |
|
 |
Wasky |
Wysłany: Sob 21:15, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
- Dość tutaj zabawiliśmy. Czas nagli a my i tak już dużo czasu zmarnowaliśmy. Przydałyby się jeszcze jakieś zapasy na drogę. Żelazne racje żywnościowe. Napełnić manierki czystą wodą. A ja się jeszcze rozejrzę za ziołami, może coś ciekawego znajdę co będzie potrzebne do czarów. |
|
 |
Apocaliptyc |
Wysłany: Sob 15:44, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
Rzezbiarz wstał poprawił płaszcz i wychodząc rzekł
- Panowie czekam przed Karczmą zabierzcie Mapę - wyszedł |
|
 |